Bardzo mało rzeczy w ostatnim tygodniu mi się układało więc postanowiłam wyjechać. Nie uciec. Wyjechać, odpocząć. Czy odpoczęłam? nie. Jestem rozbita na milion kawałków, ale zadecydowałam, że od jutra je poskładam. I poskładam nawet wiem jak. Zajmę sobie czas na tyle, aby nie mieć go na myślenie, analizowanie, planowanie, wspominanie. Biorę się za dietę, siłownię, kontakty ze znajomymi, szukam lepszej pracy. Gdy ja ułożę życie ono też się samo ułoży.
A dziś dalej będę się objadała, leżała i wstawała tylko gdy będę do tego zmuszona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz